Newsletter!

Życie uliczne Vrindavan

W niektórych miejscach we Vrindavan, można spotkać na ulicy stoiska z wysokiej jakości jedzeniem. Warunek to zachowanie czystości oraz wysokiej jakości oleju.

Pięknie udekorowane dania z warzyw, z dużym udziałem ziemniaków, ryż, sosy, wszystko przyprawione na ostro oraz słodycze własnej roboty, w formie kulek, krajanek
z kardamonem i pistacjami i wiele, wiele innych (jak halwa, kheer).

Stoją także na ulicznych kwaterach wielkie misy z gorącym mlekiem, posypane szafranem, a nieraz udekorowane kolorowymi suszonymi roślinami.

Życie uliczne kwitnie, a tutaj, we Vrindavan, mieście tysięcy świątyń, jest przeważnie związane z wizytą w świątyni. Ludzie ciągną całymi rodzinami, odświętnie ubrani,
w podniosłych nastrojach, a potem coś jedzą. Wszystko jest bez mięsa, jajek, cebuli, czosnku, a nawet bez chilli.

W restauracjach, gdzie jest bardziej wykwintnie, na śniadanie zamiast jajecznicy zamawiamy scrambled paneer. Danie z indyjskiego sera paneer, zrobione a’la jajecznica,
z dodatkiem malutkich kosteczek zielonej papryki, pomidorów i przypraw oraz maleńki kawałek limonki, co zawsze mnie rozczula. Przygotowuje się to danie bardzo szybko i przeniosę je na pewno do Polski, w formie wspomnienia – i przepisu.

Codziennie pije się tutaj gorące mleko. Jest smaczniejsze i bardziej naturalne, bo mniej przetworzone. Indyjskie krowy są specjalnie odżywiane w celu uzyskania dużej jakości mleka, które posiada specjalne właściwości odżywiające organizm człowieka, co jest bardzo dobre dla naszego zdrowia. Brazylijczycy importuję indyjskie krowy, żeby mieć to zdrowe mleko u siebie.

Jest pyszne, gorące, z dodatkiem podwyższających odporność składników : kurkumy, pociętych na bardzo drobne kawałeczki migdałów, posypane pałeczkami szafranu i udekorowane na kolorowo.